wtorek, 3 lutego 2015

20. DATE

Szliśmy obok siebie, co jakiś czas niby przypadkowo stykając się dłońmi. Nadal nie wiedziałam na jaki dokładnie koncert idziemy, ponieważ nazwa "5sos" zupełnie nic mi nie mówiła. Jednak nie chciałam dopytywać, bo i tak Justin nic by mi nie zdradził, a poza tym nawet disco polo nie zniszczyłoby mi tej RANDKI. No właśnie randki, jezu jak to cudownie brzmi "randka z Justinem". Mój mózg wykonuje taniec radości na samo przypomnienie tych słów. Mam tylko nadzieję, że nikt mnie nie obudzi i nie powie, że to tylko jeden z tych cudownych snów z udziałem Justina.
-Grosik za Twoje myśli
-Huh?-spojrzałam na blondyna, który przyglądał mi się z takim słodkim uśmiechem, że chciałam rzucić się na niego i zacałować na śmierć. Zwariowałam do reszty...
-Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być w tej chwili tym pieprzonym Edwardem Cullen'em by móc czytać w Twoich myślach- mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej słysząc jego słowa
-Ale Edward nie mógł czytać w myślach Belli- odpowiedziałam pokazując mu język i wtedy stało się coś dziwnego, a mianowicie Justin zbliżył się do mnie i ugryzł mnie w niego. Oczywiście zrobił to na tyle lekko i szybko, że prawie nie poczułam.
-Co to było?- zapytałam śmiejąc się na głos, a blondyn wzruszył ramionami i zawtórował mi
-Nie wiem, po prostu chciałem to zrobić- poczułam jak nasze dłonie po raz kolejny "otarły" się o siebie i tym razem zaryzykowałam i złączyłam je razem. Byłam nieśmiała w stosunku do innych ludzi jednak nie byłam typem dziewczyny, która boi się zrobić pierwszego kroku.
-A to co było?- zapytał unosząc nasze ciągle złączone dłonie
-Po prostu chciałam to zrobić- powtórzyłam jego słowa, kątem oka spoglądając na niego
-Niech żyje spontaniczność- krzyknął unosząc wolną rękę do góry i wybuchając śmiechem.

~~*~~
Próbowaliśmy przedostać się przez ogromny tłum ludzi, którzy również czekali na koncert. Nie wiedziałam dlaczego Justinowi zależało tak bardzo na tym by stać z samego przodu jednak nie zamierzałam narzekać dopóki trzymał mnie za rękę, która jak się okazało idealnie pasowała do mojej. --Jak w bajkach- pomyślałam. Taa, jednak bajki mają to do siebie, że szybko się kończą i tym razem było dokładnie tak samo. Przez swoją niezdarność potknęłam się i zaliczyłam cudowną glebę lądując na kolanach tuż przed Justinem. 
-Kochanie, jak chciałaś zrobić mi dobrze to trzeba było powiedzieć, poszlibyśmy w bardziej ustronne miejsce- Oczywiście nie byłby sobą gdyby nie zawstydził mnie przed setkami ludzi. Poczułam jak skóra na mojej twarzy zaczyna piec i przypomniałam sobie, że nie mam makijażu, więc wszyscy dokładnie zobaczą moje czerwone policzki. 
-Po co? Przecież Tobie wystarczy kilkanaście sekund- nie wiem skąd wzięłam tyle odwagi w sobie żeby mu dowalić, ale dla zobaczenia jego miny i usłyszenia tych głosów kibicujących mojej osobie było warto. Wstałam z ziemi otrzepując się. Uśmiechnęłam się do Justina i ponownie podając mu rękę ruszyliśmy do przodu, co było coraz trudniejsze, bo na scenie pojawił się zespół "Maroon5" i wszyscy (włącznie ze mną) szaleli z radości. 
-W końcu- powiedziałam gdy Justin zatrzymał się tuż przed barierkami odgradzającymi nas od zespołu. Właściwie cieszyłam się że nie stoimy gdzieś z tyłu, bo przez moje 163cm nie zobaczyłabym zapewne niczego oprócz pleców innych ludzi. 
Śpiewałam każdą piosenkę Maroon5 i byłam pod wrażeniem, że znałam prawie każdy tekst chociaż bardziej zadziwił mnie Justin, który zachowywał się dokładnie tak jak ja. Niestety po zagraniu kilku piosenek zeszli ze sceny wcześniej zapowiadając zespół, o którym mówił Justin czyli "5 second of summer"

-No to są chyba jakieś żarty- krzyknęłam, gdy przede mnie wepchał się gość który miał chyba z dwa metry. Próbowałam prosić go aby trochę się przesunął jednak moje błagania poszły na marne.
-Co Ty..- nie dokończyłam, bo poczułam jak Justin podnosi mnie do góry i sadza na ramionach.
-Lepiej?-zapytał
-Lepiej- powiedziałam ściągając czapkę z jego głowy i zakładając ją na swoją głowę.
Czwórka chłopaków mniej więcej w naszym wieku wyszła na scenę i po chwili rozpoznałam poznanego na siłowni Luka. Stał przy mikrofonie z gitarą w dłoni i szczerze mówiąc wyglądał naprawdę dobrze, chociaż nie tak dobrze jak Justin.
Luke przywitał wszystkich zgromadzonych i zapowiedział, że najpierw zagrają "she look so perfect"
Przyznam szczerze, że spodobała mi się ta piosenka i każda kolejna, którą zagrali również. Gdzieś w połowie koncertu pojawiła się tak zwana "całuśna kamera" i oczywiście musiało paść na mnie i Justina. Poczułam jak moje policzki się czerwienią, ponieważ setki ludzi patrzyło na nas, jednak przemogłam się i nachyliłam tak by nasze usta się złączyły. To był krótki, ale bardzo słodki pocałunek.
-To będzie ostatnia piosenka dzisiejszego wieczoru- powiedział trochę zmęczonym głosem Luke, a tłum ludzi zaczął krzyczeć. -Proszę o spokój! Ta piosenka jest dla mnie bardzo ważna, dokładnie tydzień temu po raz pierwszy od dwóch lat zobaczyłem Vicky. Kim jest Vicki zapytacie? otóż była i jest miłością mojego życia. Wiem, że jesteś tutaj i wiem, że kogoś masz, ale to nie zatrzyma mnie przed powiedzeniem, a raczej zaśpiewaniem tego, co do Ciebie czuję i jak bardzo nienawidzę siebie za to że nie zatrzymałem Cię gdy chciałaś odejść.- po tych słowach odsunął się od mikrofonu i usłyszeliśmy pierwsze dźwięki gitary akustycznej.
Piosenka była wspaniała jednak najbardziej utkwiły mi w głowie pewne słowa:

If today I woke up with you right beside me / jeśli dzisiaj obudziłbym się z Tobą koło mnie
Like all of this was just some twisted dream/ Jakby to wszystko było jakimś pokręconym snem
I'd hold you closer then I ever did before  / przytrzymałbym Cię bliżej niż kiedykolwiek wcześniej
And you'd never slip away / i nigdy byś się nie wyślizgnęła

Nie wiem, co Luke zrobił tej dziewczynie, ale wiem jedno, a mianowicie jeżeli ona mu nie wybaczy po tym, co właśnie zrobił to musi mieć serce ze stali!
-Jeżeli zależy Wam na kimś to zaryzykujcie i przyznajcie się do tego zanim będzie za późno- dodał i wydawało mi się że patrzy w naszym kierunku, jednak pozbyłam się tej myśli jak najszybciej mimo, że wyraźnie poczułam jak mięśnie Justina się napięły, co oznaczało, że był zdenerwowany. A może po prostu byłam zbyt ciężka...
-Um, Justin powinnam zejść- wyszeptałam do jego ucha
-Nie wygodnie Ci?-zapytał
-Wygodnie, ale jestem za ciężka- nie widziałam jego twarzy, ale jestem pewna, że przewrócił oczami i oczywiście pozwolił mi zejść dopiero wtedy, gdy znaleźliśmy się w pokoju, w którym przebywali chłopcy z 5 second of summer. Okazało się, że wszyscy są naprawdę fajni i zabawni, więc kolejną godzinę spędziliśmy śmiejąc się i opowiadając różne głupoty.
-Musimy już iść- odwróciłam się słysząc głos Justina i wstałam z sofy. Pożegnałam się ze wszystkimi i razem z blondynem ruszyliśmy do samochodu

~~*~~
-Justin, gdzie jedziemy?-zapytałam zauważając, że nie jedzie w kierunku mojego mieszkania.
-No chyba nie myślałaś, że pozwolę na to byś wróciła głodna z randki- uśmiechnęłam się gdy z jego ust padło słowo "randka". -No co?- zapytał unosząc brwi i patrząc na mnie
-Nic, po prostu nie mogę uwierzyć, że to randka, no wiesz, że to się dzieje naprawdę- powiedziałam zupełnie szczerze
-Ja też nie, ale proszę jeśli to sen to nie budź mnie!

-Wow- powiedziałam skanując wzrokiem restaurację do której weszliśmy. Kremowe ściany idealnie komponowały się z drewnianymi stolikami, na których stały świece. Wszędzie było dużo lampek, co dodało temu miejscu więcej romantyczności. Niedaleko naszego stolika znajdowała się mała scena, na której śpiewał jakiś zespół piękną piosenkę "When a man loves a woman".
Zamówiliśmy jedzenie, które pochłonęliśmy bardzo szybko.
-Mam nadzieję, że ta Vicky wybaczy Lukowi- powiedziałam upijając łyk wina. -Chciałabym aby kiedyś ktoś napisał dla mnie piosenkę- dodałam
-Luke nie zasługiwał na nią. Była dla niego zbyt dobra, brzmi znajomo, co nie?-zaśmiał się bez humoru
-Każdy może się zmienić, Justin- odpowiedziałam patrząc na blondyna i dotykając jego dłoni.- Niektórzy potrzebują po prostu kogoś kto im w tej zmianie pomoże- dodałam z lekkim uśmiechem. 
Chłopak przez chwilę wpatrywał się we mnie po czym wstał od stolika i ruszył w kierunku sceny. Nie wiedziałam, co zamierza zrobić i przerażało mnie to niesamowicie. Przez chwilę rozmawiał z mężczyzną, który do tej pory wykonywał wszystkie utwory, a następnie usiadł na ławeczce obok pianina i po kilku sekundach wszyscy ludzie zgromadzeni w restauracji usłyszeli pierwsze dźwięki tego niesamowitego instrumentu oraz jeszcze bardziej niesamowity głos Justina

Girl, I’m ready, if you’re ready, now / Dziewczyno jestem gotowy jeżeli Ty jesteś gotowa
Ooh, is it ever gonna be? / Czy kiedykolwiek tak będzie
If you’re with it, then I’m with it, now / Jeśli z tym jesteś, wtedy ja z tym jestem
To accept all responsability / aby zaakceptować całą odpowiedzialność
I’d go out of my way / Zszedłbym z własnej drogi
To live by the words that you say / by żyć słowami które mówisz
I don’t wanna be the same/ Nie chcę być taki sam

Maybe you could change me /Może mogłabyś mnie zmienić
Maybe you could change me/ Może mogłabyś mnie zmienić

Maybe you could be the light / Może mogłabyś być światłem
That opens up my eyes/ Które otwiera moje oczy
Make all my wrongs right / Sprawić aby wszystkie moje błędy były poprawione
Change me, change me / Zmień mnie

Don’t fight fire with fire / Nie walcz ogniem z ogniem
If I’m screaming, talk quiter/ Kiedy krzyczę mów ciszej
Understanding and patience/ Zrozumienie i cierpliwość
Feel the pain that I’m facing/ Poczuj ból z którym mam docznienia
Be like Serenity/ bądź spokojem
Help me position my mind / pomóż mi usytuować moje myśli
Take a chance / zaryzykuj
Make a difference in my life / zmień moje życie

Girl, I’m ready, if you’re ready, now /Dziewczyno jestem gotowy jeśli Ty jesteś gotowa 
Ooh, is it ever gonna be?/ Czy kiedykolwiek tak będzie?
If you’re with it, then I’m with it, now/ Jeśli w z tym jesteś wtedy ja z tym jestem teraz.

Śpiewając ostatnie słowa podszedł do mnie, a ja? Ja nie mogłam się ruszyć. Moje ciało zupełnie odmówiło posłuszeństwa. Nie mogłam uwierzyć w to co stało się przed chwilą. Justin Bieber napisał dla mnie piosenkę i zaśpiewał ją przy tylu ludziach. Zaśpiewał ją dla mnie i tylko dla mnie! 
-Val?- poczułam jak blondyn macha dłonią przed moja twarzą - Wszystko w porządku?- nasze spojrzenia się spotkały i nie zastanawiając się ani chwili przyciągnęłam go do siebie złączając nasze usta. To był najlepszy pocałunek jaki do tej pory mieliśmy, wypełniony był wszystkimi uczuciami jakie w sobie kryliśmy przez ten cały czas. Usłyszeliśmy oklaski ludzi i odsunęliśmy się od siebie.
-Chciałabym Cię zmienić, ale nie mogę- powiedziałam poważnie, a Justin spojrzał na mnie ze strachem w oczach. -Nie mogę tego zrobić, bo... bo kocham Cię takiego jakim jesteś - dodałam i ponownie poczułam jego usta na swoich.
-Ja też Cię kocham, Val- wyszeptał między pocałunkami i właśnie w tym momencie byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. 


Val:
"Kiedy ktoś jest tak wyjątkowy, wiesz o tym prędzej, niż się spodziewasz. Poznajesz to instynktownie i masz pewność, że cokolwiek się stanie, już nigdy nie będzie nikogo takiego jak on"

Justin:
"Uświadomił sobie, że z tą dziewczyną chciałby stawić czoło przyszłości. Wiedział, że jest za młody na takie refleksje i w ogóle nie ma co myśleć o małżeństwie, a jednak czuł, że gdyby spotkał Ją za dziesięć lat, byłaby tą jedyną"


_____________________________________________________
Love,love,love! ♥
Jak podoba Wam się rozdział? Piszcie, co o nim myślicie.
Dziękuję Wam za tak dużo wyświetleń i za każdy komentarz, który niesamowicie mnie motywuje do pracy. (Prosiłabym jednak, aby jedna osoba dodawała tylko jeden komentarz).
Wszystkie pytania np. o rozdział czy o cokolwiek piszcie tutaj ASK
I bardzo serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga Rebbelious teenager
Do następnego :*

17 komentarzy:

  1. Jak słooooooodko :* czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeejkuu jak cudownie! To było takie słodkie i kochane :( uwielbiam to opowiadanie! Do następnego ✌

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega słodki rozdział!! ♥ Kocham to jak piszesz ♡ Na twoim drugim blogu już po tych 3 rozdziałach wiem że kocham to opowiadanie!! ♥ A to opowiadanie jest świetne! Jak zaczęłam czytać to nie mogłam przestać dopóki się rozdziały nie skończyły ♥ I jeszcze dodajesz rozdziały tak często! Po prostu cię kocham♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny, cudowny i jescze raz cudowny *-* Oni a w szczególności Justin są tacy słodcy <33 juz się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ;****

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże Drogi :*** rycze kocham kocham to opowiadanie i czekam nn !

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielbie twoją twórczość. Boski rozdział, taki słodki. Szkoda że tak miłość nie zdarza się naprawdę. I niech w tym opowiadaniu nigdy się nie kończy.

    OdpowiedzUsuń
  7. O boże! Niespodziewałam sie że bd aż tak słodkoo *-*
    Najlepszy! Czekam nn ;33

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszyy!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam z niecierpliwością na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodki :3
    Chce juz kolejny ... to jest MEGA :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy nast? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne! Takie romantyczne i słodkie. Naprawdę ekstra pomysł. Zazdroszczę wyobraźni. Czekam z niecierpliwością na next.

    OdpowiedzUsuń
  13. *-* <3 kocham ten rozdzial!! #muchlove //webe

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy można sie spodziewać nowego? ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już napisany wstęp i większość rozwinięcia jednak totalnie zabrakło mi weny i nie mam pojęcia, co zrobić by wróciła :(

      Usuń