czwartek, 22 stycznia 2015

19. Pattie, Jerry

25 komentarzy = nowy rozdział!

-Naznaczyłaś mnie- podszedł bliżej mnie pokazując ślady, które zostawiłam na jego szyi. -To chyba znaczy, że należę do Ciebie, prawda?
Te słowa odbijały się echem w mojej głowie i jedyne, co chciałam zrobić to wykrzyczeć mu że to prawda, jednak powstrzymałam się od tego bojąc się reakcji Justina. Wiem, że nigdy nie interesowały go związki, miłości itp. a ja już wystarczająco zrobiłam z siebie idiotkę mówiąc mu, że jestem w nim zakochana.
-A Ty chcesz należeć do mnie?-zapytałam łapiąc z nim kontakt wzrokowy w lustrze przed, którym staliśmy. Popatrzył na mnie i zauważyłam jak jego ciało się napięło, a ręce, które trzymał na moim odkrytej talli stały się wilgotne, co oznaczało, że był przestraszony. Odwrócił mnie tak, że byłam twarzą do niego i już chciał coś powiedzieć niestety ponownie przerwał nam głos jego mamy
-Justin, no zejdź w końcu, obiad stygnie- po tych słowach przewrócił oczami, a ja zachichotałam, ponieważ wyglądał tak śmiesznie, gdy był zirytowany.
-chodź- powiedział złączając nasze dłonie i kierując nas do kuchni.
Przyznam się że nerwy zaczęły brać kontrolę nad moim ciałem, a to nie było dobre. Zastanawiałam się jaka ona jest? czy potraktuje mnie jak te wszystkie "dziewczyny" Justina? Nie chciałabym aby pomyślała o mnie w ten sposób mimo, że tak naprawdę niczym się od nich nie różnię w końcu też nie jestem z Justinem, ale uprawiam z nim seks.
-O, jesteś- powiedziała i odwróciła się w naszą stronę tym samym zauważając mnie.- Nie wiedziałam, że masz gościa- dodała ponownie patrząc na Justina.
-Um, to jest Val... Val Butler- uśmiechnęłam się delikatnie podając dłoń mamie Justina, która od razu odwzajemniła gest.
-Jestem Pattie i byłoby mi miło gdybyś została z nami na obiad- popatrzyłam na Justina, który w odpowiedzi uśmiechnął się do mnie i odsunął mi krzesło tym samym dając mi znak żebym usiadła, co też uczyniłam.
Obiad był przepyszny, nie żebym chciała się podlizać, ale uważam, że Pattie świetnie gotuje, co oczywiście jej powiedziałam. Pattie jak zapewne każda mama zrobiła ze mną krótki "wywiad" pytając o zainteresowania i tego typu rzeczy. Rozmowa z nią była bardzo miła szczególnie jak powiedziałam jej że od jutra zaczynam studia na UCLA. Okazało się że ona również się tam uczyła i co najważniejsze poznała tam miłość swojego życia Jerrego, a inaczej mówiąc ojca Justina. Jednak gdy wspomniała o nim z jej twarzy zniknął uśmiech, który towarzyszył jej do tej pory i właśnie wtedy dotarło do mnie to że Justin wspominał mi że jego taty już z nimi nie ma.
-Musimy już iść- ciszę przerwał głos Justina
-Gdzie się wybieracie?- zapytała Pattie obserwując blondyna, który wkładał brudne talerze do zmywarki.
-Kojarzysz Hemmings'a?- Pattie skinęła głową -No więc razem ze swoim zespołem dają dzisiaj koncert na Venice Beach. Pomyślałem, że pójdziemy ich wesprzeć.
-Tylko wróć o normalnej porze i nie wpakuj się w żadne problemy- Jay przewrócił oczami i uśmiechnął się lekko zapewniając, że będzie się trzymał z dala od kłopotów.
-Miło było Panią poznać- powiedziałam żegnając się z kobietą i wsiadając do samochodu

-Mam nadzieję, że Twoja mama mnie polubiła- powiedziałam patrząc na chłopaka, który nie odrywał wzroku od jezdni.
-A to ma jakieś znaczenie?- zapytał patrząc kątem oka na mnie.
-Um, nie chcę wyjść na jedną z tych Twoich "przyjaciółek od seksu"- warknęłam, ponieważ czułam się urażona wcześniejszym pytaniem.
-Val- poczułam jak jego dłoń dotyka mojego uda, ale tak szybko jak się tam znalazła tak szybko ją strąciłam w odpowiedzi dostając zrezygnowane westchnienie blondyna. -Po pierwsze nie jesteś taka jak one, a po drugie nigdy nie przyprowadzałem tych dziewczyn do domu, więc moja mama z pewnością nie pomyślała o Tobie w ten sposób, a po trzecie- zrobił głęboki wdech- kurwa Val ona pierwszy raz od czterech lat wspomniała o ojcu- po tych słowach wyciągnął z paczki papierosa i zaciągnął się powoli wypuszczając dym.
-Co się stało z Twoim tatą?-zapytałam niepewnie
-Naprawdę chcesz wiedzieć?- skinęłam głową i czekałam na odpowiedź jednak zamiast tego blondyn dodał gazu i po chwili zatrzymaliśmy się na parkingu przed miejscem, którego się obawiałam.
-To się stało- powiedział wskazując na grób, w którym pochowany był jego ojciec.
Nie wiedziałam, co powiedzieć, bo każde zdanie, które wymyśliłam w swojej głowie nie było odpowiednie. Dlatego postanowiłam przytulić chłopaka, który najwyraźniej tego potrzebował.
-Byłem z nim wtedy na trybunach- powiedział po chwili i odsunął się ode mnie siadając na ławeczce obok grobu. Usiadłam obok niego, a chłopak kontynuował
-Pokłóciłem się z nim, bo tak długo czekałem na to by pójść z nim na mecz nets'ów, a on w ostatniej chwili mnie wystawił tłumacząc, że ma pilne wezwanie. Był strażakiem i musiał jechać do palącego się budynku. Wkurzyłem się jak jeszcze nigdy i powiedziałem mu -wziął głęboki wdech i zacisnął oczy jakby próbował powstrzymać łzy - powiedziałem, że wolę nie mieć ojca niż mieć takiego jak on a po kilku godzinach zadzwonił telefon i powiedzieli... Powiedzieli, że on, że on nie żyje- nie zastanawiając się dłużej przytuliłam chłopaka, który nie był w stanie dłużej powstrzymywać łez i wybuchnął płaczem ściskając mnie mocniej.


Justin POV

Poczułem niesamowitą ulgę mówiąc to wszystko Val. Cztery lata dusiłem to w sobie, bo bałem się osądzania, bałem się że wszyscy, których znam odsuną się ode mnie, z nienawidzą mnie tak bardzo  jak ja nienawidzę siebie. Codziennie idąc spać modliłem się o śmierć, a wstając przeklinałem Boga za to że nie spełnił moich próśb. 
Odsunąłem się od Val i ponownie kontynuowałem swój monolog
-Nagle przestałem się bać wszystkiego, wciągnąłem się do gangu, by zarobić kasę, bo po śmierci ojca było z tym ciężko, ale tak naprawdę dobrze się tam czułem.W końcu poczułem, że żyję mimo, że tylko czekałem na moment, w którym ktoś strzeli mi kulkę w głowę. Popieprzony hipokryta ze mnie- powiedziałem lekko uśmiechając się do brunetki.
-Musimy się zbierać- dodałem podnosząc się z ławeczki i udając się do samochodu z Val

-Możemy skoczyć do mojego mieszkania, chciałabym się przebrać i pomalować- spojrzałem na Val, która robiła minę "szczeniaczka"
-Nie rób tego- powiedziałem ze śmiechem -Nie mamy czasu, koncert zaczyna się za 20 min a nie wypada się spóźnić na pierwszą randkę- powiedziałem zaskakując ją ostatnimi słowami totalnie. - Poza tym wyglądasz ślicznie bez makijażu- pocałowałem jej policzek i zapaliłem samochód, włączając "Alone Together" Fall out Boy, a brunetka od razu zaczęła "śpiewać" zagłuszając głos Peta Wenza, ale nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie potrzebowałem jej bo jako jedyna wprowadzała do mojego żałosnego życia optymizm.
-To jak? Pójdziesz ze mną na randkę?- zapytałem zatrzymując samochód na parkingu
-Z przyjemnością, proszę Pana- odpowiedziała, a na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
Co ona ze mną robi?!


_________________________________
Miałam opisać tutaj przebieg randki jednak postanowiłam to zrobić w następnym rozdziale.
Wystarczająco dużo się działo w tym rozdziale.
Co myślicie o takiej wersji Justina?

Chciałabym również odpowiedzieć na zarzucanie mi niesystematyczności w dodawaniu rozdziałów.
No więc nigdy nie deklarowałam, że rozdziały będą się pojawiać w takich samych odstępach czasu.
Przejrzałam statystyki i okazuję się że jedyna dłuższa przerwa była pomiędzy rozdziałem 12 a 13.
Haha, poćwiczyłam matematykę i oto moje obliczenia:
między rozdziałem 14 a 15 mięło 12 dni
15 a 16 minęło 9 dni
16 a 17 minęło 13 dni
17 a 18 minęło 13 dni
18 a 19 minęło 12 dni
Nie chciało mi się patrzeć na te wcześniejsze, ale dodawane były jeszcze częściej, co z resztą możecie sami sobie sprawdzić. Piszę to tylko dlatego, że przyznam się że zdenerwowało mnie to że mówicie, że długo trzeba czekać na kolejny rozdział.
Sama czytam wiele opowiadań i zdarza się tak że na jeden rozdział muszę czekać nawet dwa miesiące i pewnie byłabym zła o to że ktoś "olewa" dane opowiadanie, ale sama pisze, więc wiem, że często brak rozdziału nie jest spowodowany naszym lenistwem.

Ojoj, rozpisałam się trochę, więc przepraszam. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał, jeżeli tak to standardowo zachęcam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu. :)
Zapraszam również na mojego drugiego bloga: rebelious teenager
Jeżeli macie jakieś pytania to zapraszam tutaj: ask






31 komentarzy:

  1. Ciekawe jak będzie na ich randce :D Nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super :) Justin się otworzył przed Val :) Świetnie! I ta randka! :D do następnego ✌

    OdpowiedzUsuń
  3. Ukochane opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam bez nowego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem ile jeszcze wytrzymam, bo rozdział już prawie napisany :*

      Usuń
  5. Jeszcze tylko 19...;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne!! na prawde mega!!
    świetnie sie czyta :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę doczekać się ich randki. Świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietne!! Kocham to ff!! #muchlove //webe

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam cb !

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepsze opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest mega tak samo jak całe opowiadanie:) Świetnie piszesz! Mam nadzieje, ze szybko dobijemy do tych 25 komentarzy:) czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham to opowiadanie, nie moge sie doczekac kolejnego ! Much love ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Opowiadanie mega !

    OdpowiedzUsuń
  14. Błagam następny

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy następny? ;3

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepszy :D Dodasz dzisiaj rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam cię! ♥ świetnie piszesz i dodajesz rozdziały regularnie... nic dodać nic ująć!! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Uuu idą na randkę ! rozdział jak zawsze świetny i czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy następny? :3
    Nie mg sie doczekać ;*
    Najlepsze opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział jest już napisany i pojawi się dzisiaj, ale najpierw muszę go sprawdzić. :)

      Usuń