wtorek, 16 września 2014

10.Friends

-Val ja jestem gejem...Val powiedz coś, proszę- ocknęłam się słysząc jak blondyn błaga bym coś powiedziała, jednak każde zdanie, które tworzyłam w swojej głowie nie było odpowiednie. To nie tak że miałam coś do ludzi homoseksualnych, wręcz przeciwnie- tolerowałam to, ale to był Niall, chłopak z którym wczoraj wymieniłam DNA jakolwiek banalnie to brzmi.
-Lepiej już pójdę- ponownie usłyszałam głos chłopaka, który powoli unosił swoje ciało z krzesła
-Stój- krzyknęłam chwytając chłopaka za rękę tym samym powodując, że ponownie usiadł. - Skoro jesteś gejem to dlaczego mnie pocałowałeś?- musiałam zapytać, to nie dawało mi spokoju
-Myślałem, że to coś zmieni. Val, jestem tym wszystkim przerażony, czuję się jakbym był jakimś odmieńcem- jego głos przypominał szept. "Zamknęłam" jego twarz w dłonie i spojrzałam w jego błękitne oczy, w których panował strach
-Nie jesteś odmieńcem, Niall po prostu wolisz chłopców nic w tym złego.
-Ty to rozumiesz, ale co z innymi? co z ojcem? z mamą? przyjaciółmi?- odsunął się ode mnie i wymachując rękoma  zaczął przemierzać pokój w tą i z powrotem
-A powiedziałeś im?- zapytałam, ale jedyną odpowiedzią była cisza- no właśnie, więc nie możesz zakładać, że się od Ciebie odwrócą. - podeszłam do okna przy którym stał blondyn i przytuliłam go - Kto nie ryzykuje...- zaczęłam
-Nie wygrywa- dodał na co się uśmiechnęłam.- Dziękuję, Val jesteś wspaniała, gdyby nie fakt, że jestem gejem to brałbym Cię- wybuchnęłam śmiechem, a blondyn poszedł w moje ślady.
-Masz może ochotę na coś do jedzenia? - zapytałam odsuwając się od blondyna
-Jedzenia nigdy nie odmawiam, ale może zjemy na mieście?
-Daj mi chwilę i będę gotowa- powiedziałam i zniknęłam za drzwiami zostawiając blondyna samego. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej zestaw, który składał się z białego topu, jeans'owych spodenek i czarnych trampek. Założyłam ubrania i udałam się do toaletki przy której zawsze robiłam się na bóstwo żeby chociaż to coś dało nałożyłam podkład, tusz do rzęs, błyszczyk, psiknęłam się perfumami i zakładając plecak na ramiona ruszyłam w kierunku blondyna.
-Idziemy?- zapytałam, przez co Niall podskoczył wyraźnie przestraszony
-Jezu, nie strasz mnie! Idziemy, idziemy

~~*~~
-Burger king?
-yep, najlepsze żarcie ever- zaśmiałam się słysząc jego ton głosu. Wysiadłam z samochodu i razem z blondynem udaliśmy się do środka.
-Poproszę double i triple whoopper'a do tego dwa razy cola i frytki- zdecydowaliśmy, że whooppery to coś, co chcemy pochłonąć. Usiedliśmy wygodnie czekając na nasze zamówienia, które po kilkunastu minutach znajdowały się w naszych brzuchach. Moje jedzenie przerwał dźwięk telefonu

Od: Justin
20 p.m bądź gotowa.

Uniosłam brew w zdziwieniu. Czego on ode mnie chce? 

Do: Justin
Nie przyszło Ci do głowy,
że może mam inne plany?

Nie wiem czemu tak napisałam. Chyba chciałam żeby zastanawiał się czy z kimś się umówiłam lub coś w tym stylu. Czasami sama siebie nie rozumiem. Moje rozmyślanie przerwał kolejny sms

Od Justin:
Plany zawsze można
zmienić, skarbie.

Czy Justin Bieber nazwał mnie właśnie skarbem? Świat szaleje przysięgam!
-ekheem, nie przeszkadzam czasem? Haloo? ziemia do Val!
-Huh?
-Nie słuchasz mnie- usłyszałam oskarżycielski głos Niall'a 
-Wybacz ja po prostu...
-Kto to?- spojrzał na telefon, a następnie na mnie
-um, to Justin- odpowiedziałam niepewnie. Wiedziałam, że chłopcy niespecjalnie za sobą przepadają
-Czego chce?
-Chce żebym się z nim spotkała dzisiaj o 20- powiedziałam zgodnie z prawdą, a oczy Niall'a zrobiły się wielkości piłeczek pingpongowych.
-RANDKA!- krzyknął tym samym skupiając uwagę kilku osób obecnych w lokalu
-Cicho- powiedziałam, rozglądając się po pomieszczeniu - to nie jest randka
-Więc jak nazwiesz to że chłopak, za którym szalejesz
-Nie szaleje- dodałam oburzona 
-za którym szalejesz mimo że się do tego nie przyznasz zaprasza Cię wieczorem?
-yy, to po prostu spotkanie dwójki znajomych
-nazywaj to jak chcesz tak czy inaczej jest to randka- powiedział uśmiechając się od ucha do ucha

Siedzieliśmy jeszcze chwilę. Niall oczywiście zamówił kolejną porcję jedzenia i wiercił mi dziurę w brzuchu o Justina. Już miałam dość tych pytań, czułam się jak na przesłuchaniu, ale z drugiej strony miło mieć kogoś takiego przy sobie. 

~~*~~
-Obiecaj mi że nie pozwolisz by Cię skrzywdził- usłyszałam głos blondyna
-To tylko spotkanie, nic więcej
-Po prostu obiecaj
-Obiecuję- powiedziałam przytulając blondyna i wysiadając z samochodu. Odwróciłam się jeszcze raz w stronę Niall'a  i machając mu ruszyłam do mieszkania. Zamknęłam za sobą drzwi i udałam się do pokoju rzucając się na łóżko. Włączyłam swojego Ipada i wsłuchałam się w słowa piosenki "Maps" Po chwili śpiewałam na cały głos przekrzykując Adama Levine. Podeszłam do szafy nieprzestając słuchać tej piosenki. Zaczęłam wyciągać wszystkie ubrania z szafy, nie wiedząc co mogę ubrać na dzisiejszy wieczór. Wiedziałabym to gdyby powiedział mi gdzie mnie zabiera. 

Do: Justin
Gdzie mnie zabierasz?

Od: Justin
Ciekawość to pierwszy
stopień do piekła. 

Do: Justin
Nie wiem jak się ubrać...
Chyba nie chcesz żebym 
przyniosła Ci wstyd

Od: Justin
Powiem Ci jak 
będziesz wyglądać źle

-No dzięki, Bieber- powiedziałam rzucając telefon na łóżko. - Ok, Val skup się- powoli przeglądałam wszystkie ubrania i wybierałam te które nadają się najlepiej na dzisiejszy wieczór. Po ok. pół godzinie zdecydowałam się na krótki crop top w kwiatki do tego jeans'owa spódnica i białe baletki. Wzięłam prysznic założyłam wcześniej przygotowane ubrania. Zrobiłam delikatny makijaż. Nigdy nie lubiłam się malować, ale moja cera niestety nie jest idealna jak tych wszystkich modelek lub aktorek, dlatego musiałam to zrobić. Przeglądałam się w lusterku aż usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Witam, gotowa?- usłyszałam niski głos Justina. Miał na sobie białą koszulkę, czarne rurki, koszulę w kratę oraz czarne supry. Mmm, wyglądał tak seksownie... Zamknij się mózgu
-Hej, oczywiście- Zamknęłam drzwi i ruszyłam w kierunku samochodu Justina, który szedł za mną.
Poczułam ręce chłopaka na swoich biodrach - wyglądasz seksownie- usłyszałam jego cichy głos tuż przy moim uchu i kurwa to było tak cholernie dobre, że nagle zapragnęłam żeby mówił do mnie więcej. Niestety chłopak odsunął się ode mnie i usiadł na miejscu kierowcy.
-Gdzie mnie zabierasz?- zapytałam zapinając pasy i patrząc jak włączamy się do ruchu
-Skarbie, już to przerabialiśmy- oderwał swój wzrok i uśmiechnął się do mnie puszczając oczko.
Jechaliśmy dosyć długo, ale żadno z nas nie odezwało się przez całą drogę. Byliśmy zbyt skupieni na słuchaniu i śpiewaniu piosenek. Po ok. 40 minutach zatrzymaliśmy się przed ogromnym domem, który zachwycał swoim wyglądem.
-Jesteśmy na miejscu- usłyszałam głos Justina. 
-Po co tu przyjechaliśmy?- zapytałam
-Zabieram Cię na imprezę. Pokażę Ci jak się bawi L.A- usmiechnął się a mnie skręcało ze strachu. To nie tak że nie lubię imprez. Ja po prostu nikogo tam nie znałam, a Justin pewnie od razu znajdzie sobię jakąś laskę, którą będzie pieprzył.- oczywiście możemy spędzić ten czas w samochodzie, ale uwierz mi lepsza zabawa jest w środku.- po tych słowach otworzyłam drzwi i wysiadłam.

~~*~~
-Siema stary- Justin od razu przywitał się ze znajomymi, a ja starałam się być niezauważalną niestety nie udało mi się to do końca. - Yo, to jest Val, Val to jest Chaz, Rayan, Chris - uśmiechnęłam się delikatnie i podałam rękę każdemu z nich.
-Czego sobie życzysz? Wódka? Piwo? Whiskey? może coś mocniejszego?- zapytał bodajże Rayan
-Haha, dla niej piwo nisko procentowe- zakpił Justin, co bradzo mnie wkurzyło
-Hmm, sądzę że wódka będzie odpowiednia- dodałam całkiem poważnie przez co Bieber posłał mi karcące spojrzenie, ale nic się nie odezwał
Wypiłam kilka kieliszków i zaczęło mi się kręcić w głowie. Nie chciałam się upić tak szybko, więc postanowiłam zatańczyć. Przeskanowałam wzrokiem całe pomieszczenie, ale nigdzie nie mogłam znaleźć Justina, dlatego ruszyłam na parkiet sama. Procenty dodały mi zdecydowanej odwagi i już po chwili zaczęłam się zmysłowo poruszać w rytm piosenki Jasona Derulo "Wiggle". Po chwili mój wzrok uchwicił Justina opierającego się o blat kuchenny i pijącego coś z czerwonego kubka. Nasze spojrzenia się spotkały i żadno z nas nie chciało odpuścić. Uśmiechał się do mnie zadziornie i puścił mi oczko zagryzając wargę. Zaczęłam poruszać się odważniej, lecz piosenka dobiegła końca. Ruszyłam w kierunku chłopaka do którego dołączyli znajomi.
-No cześć- powiedziałam, biorąc do ręki kubek wypełniony alkoholem 
-No cześć- odpowiedział oplatając mnie swoim ramieniem. - To było zajebiście seksowne- usłyszałam głos Justina tuż przy moim uchu. Gdyby nie alkohol, który dodał mi odwagi pewnie cała moja twarz byłaby czerwona. 
-Cieszę  się że Ci się podobało- odpowiedziałam i upiłam kolejny łyk tym razem piwa.
Staliśmy chwilę rozmawiając z jego znajomymi, którzy okazali się być świetni. 
Nagle w głośnikach rozbrzmiała piosenka Rixton- Wait on me więc ruszyliśmy na parkiet. Tańczyliśmy wszyscy razem, lecz po chwili ktoś złapał mnie w tali i odwrócił przodem do siebie. Podniosłam swój wzrok i ujrzałam twarz Chrisa. Zaczęliśmy tańczyc, jego ruchy były bardzo odważne. Kątem oka zobaczyłam, jak Justin tańczy z jakąś blondynką, w sukience, która ledwo zasłaniała jej porośnięte celulitem pośladki. Wcale nie jestem zazdrosna. Ocierała się o niego i założę się że jeżeli nie byłoby tu nikogo to zaczęła by robić mu loda. Oczywiście Bieberowi wcale by to nie przeszkadzało. Chciałam sprowokowac Justina, więc zaczełam również ocierać się o Chrisa. Nie oceniajcie mnie. Chłopakowi wyraźnie się to spodobało, ponieważ poczułam, że jego męskość rośnie, przycisnął mnie mocno do siebie, ale w tym momencie ktoś podszedł i złapał mnie mówiąc "odbijany" i rzucając złowrogie spojrzenie Chris'owi. 
-Nigdy tak nie rób- usłyszałam głos Justina. Chciałam zrobić mu na złość, więc odwróciłam się do niego tyłem i zaczełam kręcić tyłkiem tuż przed jego przyrodzeniem, poczułam jak jego ręce mocniej zaciskają się na moich bokach, a jego przyjaciel budzi się życia. -skrabie, jesteś niegrzeczna- usłyszałam i poczułam jak dociska mnie jeszcze mocniej, Jego usta zaczęły całowac moją szyję, a z moich ust wydobył się niesłyszalny jęk. Niestety piosenka się skończyła, więc oderwaliśmy się od siebie. 
-Musze się przewietrzyć- krzyknęłam tak by Justin mnie usłyszał. 
-Ok, zaraz do Ciebie dołączę
Wyszłam na zewnątrz i usiadłam na ławeczce analizując wszystko, co stało się przed chwilą. Czułam jak powoli wyparowuje ze mnie alkohol i z sekundy na sekunde stawałam się coraz bardziej zażenowana swoim zachowaniem.
-Jak tam?- usłyszałam znajomy głos 
-Chyba trzeźwieje- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. 
-Chcesz wrócić do domu?- zapytał z troską w głosie
-um, jeżeli to nie problem
-Zaczekaj skoczę tylko po koszulę
Wsiadłam do samochodu, a po chwili dołączył do mnie Justin, więc ruszyliśmy przed siebie

~~*~~
-wejdziesz na chwilę?- wypowiedziałam te słowa szybciej niż dotarły do mojego mózgu
-Jasne- wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy do mojego mieszkania. Panowała między nami niezręczna cisza i widać było, że obydwoje byliśmy skrępowani. -Pooglądamy coś?- naszą ciszę przerwał Justin
-Okay, mój laptop jest w pokoju, więc znajdź coś, a ja się przebiorę i przygotuję coś do jedzenia- odpowiedziałam i ruszyłam do łazienki, a następnie do kuchni robiąc popcorn. Po ok. 15 minutach weszłam do pokoju i zobaczyłam Justina, który był zbyt przejęty szukaniem filmu żeby zwrócić na mnie uwagę.
-Znalazłeś coś?- zapytałam wchodząc na łóżko
-Nie ma nic ciekawego- odpowiedział wyginając swoje usta w podkówkę
-Chyba jestem śpiąca- ziewnęłam i położyłam się na łóżku. Justin odłożył laptopa i położył się obok mnie. - Pamiętasz jak pytałeś mnie czy Ci wybaczę? - Justin momentalnie podniósł się na łokciach i skinął głową. - Długo nad tym myślałam, naprawdę i postanowiłam dać Ci drugą szansę. Źle zaczęliśmy naszą znajomość, ale nie chce jej stracić.- widziałam, że chłopak słuchał mnie bardzo uważnie - to co? przyjaciele? -zapytałam patrząc w jego karmelowe oczy
-Przyjaciele- odpowiedział całując mój policzek i ponownie opadając na materac.

_______________________________________________________________
Co myślicie o rozdziale? Liczyliście na coś więcej pomiędzy Justinem, a Val?
Dziękuję za ponad 8000 wyświetleń i za każdy komentarz, jednak prosiłabym,
aby komentarze były bardziej rozbudowane. Chcę żebyście wyrażali swoją opinię,
mówili, co wam odpowiada, a co nie. :)
Jeżeli będzie przynajmniej 10 komentarzy to następny rozdział będzie zdecydowanie szybciej! 

11 komentarzy:

  1. Cudowny *.* dobrze że dała mu drugą szansę , nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Narescie druga szansa :) rozdział jak zwykle CUDO czekam nn :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział))z niecierpliwością czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra rozdział !! Prosze pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale się wciągnęłam no po prostu mega , a ten rozdział jest świetny, tylko szkoda, że jak na razie są "przyjaciółmi"

    OdpowiedzUsuń
  6. I love that ! <3

    OdpowiedzUsuń